Śmierć pozytywisty

Aleksander Świętochowski do ostatnich swych chwil pisał, moralizował, przemawiał do Polaków. Zdawał sobie sprawę z przemijających chwil, ubolewał nad swoją starością, obawiał się też o przyszłość swojej drugiej żony. W zapiskach pamiętnikarskich  zatytułowanych „Dziennik bezładnych myśli” zachowały się jego wpisy z ostatnich chwil życia:

Biedna moja Dziebunia jest znękana chorobą Wisi i moim dopalaniem się. Nie chce ona o moim bliskim zgonie myśleć, odsuwa go daleko choć to jest złudzeniem,  to jej sprawia ulgę a mnie boleść, gdy pomyślę o jej rozczarowaniu. Ach te codzienne  myśli pozgonne! Jak one strasznie mnie męczą”

„…  myśli, które ciągle przebywają w grobie i w przyszłości pozornej. Jakie to ciężkie, jakie okropne życie smutkiem!”.

Niestety stan jego zdrowia pogarszał się, miewał silne duszności, szybko się męczył. Leżąc w łóżku, przystawiał specjalny stolik do pisania i nawet wówczas, gdy gasł, tworzył.

W październiku 1937 roku, udało się mu sfinalizować budowę nowego domu. Przyjął bowiem zasadę, że pomimo iż sfinansował powstanie budynku „Krzewni”, w którym mieszkał, nie może nim dysponować, ponieważ, budowla ta była pierwotnie przeznaczona na szkołę wikliniarstwa i koszykarstwa. Nie udało się co prawda,  jej otworzyć, ale uważał, że nie powinien go wykorzystywać prywatnie. Nowa willa nazwana od imion właścicieli „ALMA”, była miejscem, w którym zakończył życie 25 kwietnia 1938r. Jak wspominała Maria Świętochowska, odszedł trzymany przez nią za rękę, spokojny jej przyszłość.

Zgodnie z prośba Posła Prawdy, przygotowano dla niego miejsce na cmentarzu
w Sońsku, a uroczystość pogrzebowa byłą prowadzona przez jego przyjaciela, proboszcza tej parafii księdza Chełmińskiego, który pożegnał Aleksandra niespotykanymi słowami „Do widzenia Panie Świętochowski”.

Władze państwowe które obawiały się politycznych manifestacji, przecież zmarły krytykował obóz piłsudczykowski, dyskretnie obserwowały jego przebieg. Uczestniczyły
w tej smutnej uroczystości tłumy młodzieży, przedstawicieli instytucji społecznych ale
i państwowych. Incognito był tam również Władysław Sikorski, druh Świętochowskiego
i opozycjonista.

W zbiorach Muzeum Pozytywizmu w Gołotczyźnie zachowały się telegramy kondolencyjne i listy adresowane do Marii i  syna Posła Prawdy – Ryszarda. Wyrazy wielkiego szacunku dla zmarłego złożyli zarówno znani ludzie doby II Rzeczypospolitej, jak
i prywatne osoby, poruszone faktem zgonu Wielkiego Polaka.

Z wielu słów, które znajdują się pożółkłych kartach, warto zacytować wypowiedź, którą skreślił generał Marian Kukiel: „Z całego serca proszę przyjąć wyrazy naszego gorącego współczucia w Waszej ciężkiej żałobie, która dotyka nas podwójnie, ze względu na wielkość tego, który od nas odszedł, wielkiego bojownika Prawdy, wielkiego mistrza słowa, wielkiego myśliciela, jak również ze względu na szczerą i głęboką przyjaźń, jaka nas łączy
i która się szczycę ; proszę w nią wierzyć i liczyć na nią .”

Aleksander Świętochowski 18.I.1849 – 25.04.1938r. – Poseł Prawdy, Władysław Okoński, Henryk Dołęga, D. Remus, Oremus, Liber, Gezyasz, Nauczyciel; autor wielu prac m.in. – Historii chłopów polskich, Twinko, Nałęcze, Drygałowie, Genealogia teraźniejszości (powstałe w jego ukochanej Gołotczyźnie), współorganizator i twórca szkół rolniczych, wspaniały moralista, społecznik i po prostu człowiek który służył pomocą wszystkim.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *